Frywolitkowy bieżnik na ławę x 2 :)
Moje frywolitkowe bieżniki są już zrobione, pokażę jeden bo zrobiłam dwa takie same.
Nie jestem zadowolona z mojej pracy, jeszcze mi trochę brakuje wprawy, to po pierwsze. Po drugie użyłam złych nici a mianowicie Aria 5 100g.425m, są bardzo miękkie i źle się z nich robi łuczki, no niestety zaczęłam z nich robić obrus więc muszę skończyć, chociaż widzę że lepiej mi już idzie, jakaś poprawa już jest, tak mi się wydaje. A po trzecie użyłam złego krochmalu, czyli zwykłego z mąki ziemniaczanej, a czytałam w internecie, po fakcie niestety, że do takich serwetek najlepszy jest krochmal do bawełny ( nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego ) przy obrusie użyję takiego właśnie krochmalu. No i w końcu po czwarte, mój krochmal jest za mocny, za bardzo je usztywniłam, czyli nie widać moich pikotków.
A oto i on
Nia mam się czym chwalić, chociaż synowej bardzo się podoba.
A tu żeby nie było, widać dwa bieżniki i zaczęty obrus
Pocieszam się tym, że praktyka czyni mistrza, więc się nie poddaję.
Grunt to pozytywne nastawienie, i mam nadzieję, że też mi się uda wykonać śliczną frywolitkę, kiedyś tam :)
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających, w między czasie robię kolczyki sutasz, także nie długo się znowu odezwę :)
Pozdrawiam serdecznie, nie oszczędzajcie mnie w komentarzach, krytykujcie ile wejdzie, może to mi pomorze :)
Nie jestem zadowolona z mojej pracy, jeszcze mi trochę brakuje wprawy, to po pierwsze. Po drugie użyłam złych nici a mianowicie Aria 5 100g.425m, są bardzo miękkie i źle się z nich robi łuczki, no niestety zaczęłam z nich robić obrus więc muszę skończyć, chociaż widzę że lepiej mi już idzie, jakaś poprawa już jest, tak mi się wydaje. A po trzecie użyłam złego krochmalu, czyli zwykłego z mąki ziemniaczanej, a czytałam w internecie, po fakcie niestety, że do takich serwetek najlepszy jest krochmal do bawełny ( nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego ) przy obrusie użyję takiego właśnie krochmalu. No i w końcu po czwarte, mój krochmal jest za mocny, za bardzo je usztywniłam, czyli nie widać moich pikotków.
A oto i on
Nia mam się czym chwalić, chociaż synowej bardzo się podoba.
A tu żeby nie było, widać dwa bieżniki i zaczęty obrus
Pocieszam się tym, że praktyka czyni mistrza, więc się nie poddaję.
Grunt to pozytywne nastawienie, i mam nadzieję, że też mi się uda wykonać śliczną frywolitkę, kiedyś tam :)
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających, w między czasie robię kolczyki sutasz, także nie długo się znowu odezwę :)
Pozdrawiam serdecznie, nie oszczędzajcie mnie w komentarzach, krytykujcie ile wejdzie, może to mi pomorze :)
Powaliłaś mnie tym bieżnikiem:) Piękny jest!! Do krochmalenia używam takiego krochmalu na zimno w proszku i robię delikatny roztwór wtedy pikotki są widoczne. Musiałabyś teraz wyciągać każdy pikotek szpilką albo na chwilę namoczyć w wodzie to część krochmalu zejdzie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Basiu,na pewno będę robić taki krochmal,bo widoczne pikotki co cały urok frywolitki :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Haniu jesteś WIELKA podziwiam Ciebie bardzo ,ze podjełaś się frywolitowego wyzwania -ja jestem na etepie chciejstwa,no może ciut więcej bo mam przygotowanejuż jgły nici i brak odwagi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję bardzo,jeszcze mi brakuje wprawy i to dużo ale mam nadzieję że i ja będę robić fajną frywolitkę kiedyś tam :)
UsuńPozdrawiam serdecznie